poniedziałek, 12 października 2015

podróże kulinarne - RZYM po raz drugi - 1 porcja

Witajcie,
We wrześniu spędziłam kilka dni w Rzymie :) Była to moja druga podróż do tego miejsca i gdzieś po cichu liczę, że nie ostatnia.

Pierwszy raz byłam w zimie, zaraz po Świętach w ramach wyjazdu Sylwestrowego. Pogoda była idealna na zwiedzanie, choć wieczorami było już dość chłodno. Tym razem to druga połowa września i skwar sięgający nawet 33 stopni. Było gorąco. Bardzo. Wszędzie obecna woda ze studzienek ratowała życie i był to jeden z fajniejszych wyjazdów :)

Po pierwszym razie wydawało mi się, że w Rzymie zobaczyłam wszystko, ale dopiero teraz wiem, jak dużo jeszcze nie widziałam. I choć trafiłam w miejsca już mi znane, było to nowe odkrycie ich. Pogoda, słońce, zapachy - to wszystko wg mnie zmienia spojrzenie na teoretycznie znane miejsca.

Poniżej zdjęcia jedzenia, makaronów, oliw i wszelkich skarbów jakie spotykałam na straganach, targach, w sklepach. Ubóstwiam takie widoki. Zachwycają mnie pewnie tak samo, jak zachwyca się dziecko w sklepie z zabawkami :)

Dopiero podczas przygotowywania tego postu zobaczyłam, że zdjęć jest aż 50, w związku z czym informuję, że posty jedzeniowe z Rzymu pojawią się 3 razy, dziś pierwsza, smakowita część. Zapraszam!

Zaczynamy od bruschetty - z bardzo soczystymi słodkimi pomidorami oraz anchois i serem - pycha!





A teraz targ (ten akurat przy Campo di Fiori) - jedno z moich ulubionych miejsc w Rzymie, a na nim wiele smaków i kolorów  :)









Kolejna porcja zdjęć, jak dla mnie zachwycających :) Mam nadzieję, że choć w niewielkim stopniu podzielacie moją radość :)





Nie muszę chyba dodawać, że do domu wróciłam z oliwami, makaronami, przyprawami i najlepszymi suszonymi pomidorami pod słońcem :)

Póki co to tyle, następna porcja zdjęć niebawem. Gdyby komuś było mało, poniżej znajdziecie linki do moich poprzednich podróży, poniekąd kulinarnych :)


RZYM 

BARCELONA
LIZBONA


Smacznego!

16 komentarzy:

  1. W Rzymie nie byłam, ale z każdej podróży wracam z olbrzymią ilością żarcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam odwiedzić Rzym w takim razie :) A co do olbrzymiej ilości żarcia, to już się nauczyłam brać wielką walizkę z niewielką ilością rzeczy - bo jak wracam jest full :)

      Usuń
  2. Targ boski. Chyba bym się nie oderwała od stoisk :)
    Bruschettę uwielbiam, najbardziej taką z pomidorami. Bardzo apetycznie je zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie zdjęcia z podróży lubimy najbardziej :D Jedzonko zawsze i wszędzie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne zdjęcia i fajne wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ohhhh same cuda.. i pyszności same :) wgl te zdjęcia to mi się bardzo z wiosną kojarzą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tam było praktycznie lato :) ale zapachy rzeczywiście jak u nas wiosną ;)

      Usuń
  6. Pozazdrościć... na takim targu to można poszaleć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękne zdjęcia, aż zrobiłam się głodna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Marzy mi się Rzym, ten targ wygląda obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. aj.. sama chciałabym baaardzo odwiedzić Rzym <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne zdjęcia, cudowne miejsca i same pyszności. Chciałabym kiedyś tam być i zobaczyć :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne zdjęcia, cudowne miejsca i same pyszności. Chciałabym kiedyś tam być i zobaczyć :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Same smakołyki :D Nie wiedziała bym co kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Już widzę siebie latającej z obledem w oczach i biednego męża haa:). Zazdraszczam wycieczki i zakupów :)

    OdpowiedzUsuń