niedziela, 30 listopada 2014

moje zdrowe, weekendowe śniadanie - owsianka z owocami i orzechami

Uwielbiam weekendy! A w takie mroźne dni jak dzisiaj na śniadanie idealne jest podanie czegoś ciepłego: zupa mleczna lub owsianka.

U mnie zawitała owsianka. Oczywiście tylko z nazwy, bo moja nie z płatków owsianych, a jaglanych i orkiszowych. Przygotowanie zajmie Wam dosłownie kilka minut, a przyjemność jedzenia i tego smaku zostanie z Wami na dłużej :)

Zapraszam!


Składniki:
  • 2 łyżki płatków jaglanych
  • 2 łyżki płatków orkiszowych
  • 1 szklanka mleka 2%
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • 4 mrożone truskawki
  • 1/2 banana
  • owoce granatu z 1/2 owocu
  • garść orzechów włoskich
Przygotowanie:
Płatki zalałam mlekiem, dodałam mrożone truskawki i cukier. Całość gotowałam na malutkim ogniu, co jakiś czas mieszając.

Po kilku minutach (3-5) wyłożyłam do miseczki, dodając pokrojonego banana, owoce granatu oraz orzechy. Truskawki nadały delikatnie różowego koloru mojej owsiance. Całość bardzo dobra, bardzo zdrowa, idealna na taki dzień jak dziś.



W tygodniu nie mam czasu na ciepłe śniadania, z reguły wybieram koktajl (owoce+jogurt) z płatkami. Ale w weekendy lubię zaszaleć i na śniadanie zjeść coś innego niż zwykle.



Takie kombinacje owsianki robiłam już kilka razy. Kiedyś dodawałam też kakao, dla koloru i smaku. W sumie składniki mojej owsianki zależne są od tego, co akurat mam w domu.
 
Moje śniadanie było pyszne :) Czy Wy również "szalejecie" ze śniadaniami?

Smacznego!


wtorek, 25 listopada 2014

pomysł na obiad: zapiekanka - 3 doskonałe propozycje

Dzisiaj post prezentujący kilka z zapiekanek, jakie gościły na moim stole w ostatnim czasie. Zapiekanka to idealny sposób na wyczyszczenie lodówki przed wyjazdem, bądź większymi zakupami. U mnie zapiekanki goszczą od czasu do czasu, są łatwe w przygotowaniu, szybkie i w sumie zawsze smaczne, więc czemu nie?

Zaczynamy od zapiekanki makaronowej z bakłażanem.

Składniki:
  • 1/2 połówki bakłażana ze skórką oraz środek z 1 całego bakłażana
  • mięso mielone wieprzowo-wołowe
  • 2 szklanki makaronu pełnoziarnistego
  • 4 suszone pomidory
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 cebuli
  • 1/2 szklanki sosu lub przecieru pomidorowego
  • przyprawy do smaku: papryka ostra, sól, pieprz ziołowy, pasta chili, majeranek, papryka słodka

Przygotowanie:
  • makaron podgotować
  • pozostałe składniki poddusić na patelni
  • całość wymieszać, włożyć do formy do zapiekania, posypać startym na dużych oczkach serem żółtym
  • zapiekać 30-40 minut w 180 stopniach
Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia na talerzu, musicie zaufać, że wyglądała smacznie i była pyszna. I uwielbiam ten spieczony makaron na wierzchu, jest mega chrupiący!
   
Kolej na zapiekankę w cieście francuskim, podobną pokazywałam już TUTAJ 
Tym razem nieco inne składniki, kształt i porcja :)

Składniki:
  • ciasto francuskie
  • 1 pojedyncza pierś z kurczaka
  • 3 marchewki
  • 1 pietruszka
  • kawałeczek selera
  • kawałeczek pora
  • olej rzepakowy
  • 3 suszone pomidory
  • 3 łyżeczki czerwonego pesto
  • 1 łyżeczka pasty pomidorowej
  • kawałek żółtego sera
  • przyprawy do smaku: sól, pieprz ziołowy, zioła prowansalskie
Przygotowanie:
  • zaczynamy od pokrojenia kurczaka na drobne kawałki, przyprawiamy solą i pieprzem i obsmażamy delikatnie na oleju rzepakowym, zdejmujemy z patelni
  • kroimy wszystkie warzywa w drobną kostkę, wrzucamy na tą samą patelnię, dolewamy oleju rzepakowego i obsmażamy
  • następnie podlewamy warzywa wodą i pozwalamy im się nieco udusić
  • gdy woda wyparuje, a warzywa nie są już twarde (surowe) dodajemy pokrojone suszone pomidory, pesto i pastę, mieszamy i zdejmujemy z ognia
  • w tzw. międzyczasie ścieramy na dużych oczkach kawałeczek żółtego sera
  • składamy zapiekankę: mieszamy warzywa i kurczaka
  • w naczyniu do zapiekania układamy ciasto francuskie - z papierem, które z nim jest, będzie łatwiej wyjąć
  • wykładamy nasz farsz, na wierzch posypujemy startym serem
  • składamy całość, sklejamy boki
  • wkładamy do piekarnika nagrzanego na 180-200 stopni, na około 30 minut


Po wyjęciu zapiekanki z piekarnika najlepiej odczekać kilka minut, będzie się łatwiej kroiła.




Wyszły mi 2 porcje na dorosłe, głodne osoby, albo 4 dla mało-jadków :)



A na koniec zapiekanka makaronowa z tuńczykiem i brokułami:



Składniki:
  • 1 szklanka makaronu pełnoziarnistego
  • brokuły
  • puszka tuńczyka
  • 1/2 cebuli
  • ser żółty
  • pomidory z puszki
  • 1 marchewka
  • kawałek pora
  • przyprawy do smaku: sól, pieprz czarny, pieprz ziołowy
Przygotowanie:
  • brokuły zalałam wrzątkiem i pozwoliłam im tak się "gotować" 2 minuty, wyjęłam
  • makaron nieco podgotowałam
  • marchewkę, cebulę, pora i pomidory z puszki wymieszałam i poddusiłam na patelni
  • wymieszałam wszystkie składniki
  • do garnka do zapiekania dodałam wszystkie składniki, posypałam startym żółtym serem, wymieszałam jeszcze raz
  • na wierzch posypałam serem
  • wstawiłam do piekarnika nagrzanego na około 180 stopni na jakieś 30 minut

Jak widzicie zapiekankę można zrobić ze wszystkiego. Jest łatwa, szybka, często tania - bo ze składników, które i tak mamy w domu. Zero dodatkowego nakładu. Dowolność uzasadniona. Czasami robię jeszcze zapiekankę z ziemniakami. Ale ziemniaki rzadko mam w domu, częściej właśnie makaron. Zapiekanka to też jeden ze sposobów na pozbycie się resztek jedzenia :) Nie lubię go wyrzucać. Dobrym pomysłem jest też pizza. Moi znajomi robią taką co piątek - przed tygodniowymi zakupami.

Czy zapiekanki bywają też u Was? Jakie macie pomysły? Chętnie zobaczę, by się zainspirować.

Smacznego!

środa, 19 listopada 2014

podróże kulinarne - LIZBONA

Dzisiaj wspomnienia moich ostatnich wakacji. We wrześniu byłam kilka dni w Lizbonie. Głównym celem było zwiedzanie, jednak nie obyło się bez robienia zdjęć zarówno potraw, jakie spożywałam, jak również miejsc z jedzeniem. Najfajniejsza była fabryka ciastek! Trafiłam tam przez przypadek i wracałam prawie codziennie :)

Tamtejsza kuchnia to w sumie bardzo proste, ale w większości smaczne potrawy ;) Mówi się, że dorsz to ich narodowa potrawa i znają 365 sposobów na jego przygotowanie. Nie wiem ile w tym prawdy, ale rzeczywiście w menu praktycznie każdego miejsca w którym byłam, z dorsza było najwięcej dań. W sumie codziennie jadłam coś dorszowego :)

Bacalhau to suszony i solony dorsz - jest wszędzie, a po odmoczeniu około 3 dni "rodzi się" z niego świeża ryba, ale z charakterystycznym posmakiem.

Poniżej porcja zdjęć. Dodam, że nie wszystko smakowało idealnie, ale wrzucam zdjęcia ku pamięci.


niesamowita przekąska - chorizo

ciastka z dorsza, w środku były ziemniaki i dużo przypraw, a podane z ryżem i UWAGA kapustą


najbardziej tradycyjna potrawa DORSZ w oliwie, dostępna w każdej restauracji czy knajpce, podawana najczęściej z ziemniakami, warzywa to powszechne pikle

Kolejny raz porcja dorsza przykryta duszoną cebulą, z czipsami z ziemniaków i jajkiem

pieczony dorsz z warzywami i ziemniakami - ziemniaki są wszędzie ;)

krewetki w pysznym sosie z oliwy, czosnku i pietruszki :)

Pierwsza porcja zdjęć za nami.

Poniżej kolejna, a zaczynam od fabryki ciastek :)
Pasteis de Belem - to narodowe dobro Portugalii. Jest to delikatne (bardzo delikatne) francuskie ciasto, bardzo chrupiące, ze złoto-brązową skorupką, a w środku leciutki, cieplutki krem a'la budyń. Na wierzch szczypta cukru pudru i/lub cynamonu. Mówię Wam - NIEBO W GĘBIE!

ciacha były wyrabiane na oczach klientów

niesamowita precyzja :)

świeżo upieczone ciastko!

posypane szczyptą cynamonu i do tego pyszna kawa - żyć nie umierać!

Mam nadzieję, że nabraliście apetytu ;) Dla mnie te ciacha były magiczne. Dobre zarówno gorące, zaraz po wyjęciu z pieca, jak również zjedzone na drugi dzień.

A teraz hala z jedzeniem, bo nie wiem jak inaczej nazwać to miejsce. Podczas zwiedzania natknęłam się na wielki budynek, mega surowy na zewnątrz. Weszłam i oniemiałam :)




szynka, ach szynka i te przekąski :)

sklepik z puszkami, a w nich przede wszystkim sardynki

uwielbiam takie widoki :)

sklepik z ziołami i kwiatami

I dalszy ciąg zdjęć jedzeniowych. Mam nadzieję, że jecie oczami podobnie jak ja :)


przerwa od ryb - kawałek jagnięciny

stary poczciwy łosoś - jak u nas :)

ryba z tamtych stron, nie wiem jakie jest tłumaczenie, ale u nich nazywa się ROBALO - bardzo smaczna

grillowane sardynki - jedno z bardziej popularnych dań, musiałam spróbować

zapiekanka oczywiście z dorszem, dodatkowo ziemniaki i sos śmietanowo-serowy
Jak pewnie zauważyliście - wszędzie są ziemniaki. Rzeczywiście to chyba najpowszechniejszy dodatek :)

A na koniec półka jednego ze sklepików, a jest tam takich wiele, z puszkami, w których są głównie sardynki, widziałam też małże.


Mam nadzieję, że spodobały Wam się zdjęcia. Dla mnie to w sumie pamiątka, a dla Was być może info co tam właściwie można zjeść. Byłam tam zbyt krótko by spróbować wszystkiego, ale może kiedyś jeszcze tam wrócę...

Smacznego!

 


niedziela, 16 listopada 2014

słodka niedziela #6 - mój pierwszy PIERNIK

Mój pierwszy piernik za mną! Pierniczki, a i owszem, robiłam nie raz i nie dwa, kiedyś pokazywałam Wam nawet mój przepis na piernikowy świat

Ale piernik? Piernik robił mój Tato, kiedyś już dawno, nikt nie był w stanie go pobić, ten zapach w domu i jaranie się jaki on piękny... Do czasu! Do czasu, gdy to ja GO pobiłam.
Dał mi przepis, poinstruował i jest, oto on: MÓJ PIĘKNY - PYSZNY PIERNIK!



Nie było wcale łatwo, bo ja gotować uwielbiam, umiem zrobić coś z niczego - ba to nawet smakuje, ale pieczenie to już inna historia, zostawiam fachowcom. 

Czasami jednak się złamię i mam ochotę coś upiec, ale często muszę mieć pretekst. Ostatnio koleżanka sprezentowała mi orzechy, dużo orzechów, dając je rzuciła: "zrobisz piernik" i co? No zrobiłam.

Tak wielu zdjęć nie prezentowałam chyba z żadnej potrawy, ale tak się cieszyłam, ze pstrykałam i pstrykałam :)






Wierzch przyozdobiłam orzechami i polewą czekoladową. Wyszło ładnie ;)







Nawet nie umiem powiedzieć czy lepszy był zaraz po upieczeniu, czy już jak ostygł, czy na drugi dzień. W każdym razie dawno już się tak nie cieszyłam z mojego wypieku :) 
A koleżanka od orzechów przesłała słodkiego sms-a :) Więc radość jeszcze większa. Smakowało!





Do dobra, rozpisałam się jak nigdy, więc teraz przepis, tajny, tajemny, rodzinny.

Składniki:
  • 1/2 margaryny (ja użyłam Kasia)
  • 4 łyżki miodu płynnego
  • 1 szklanka cukru
  • 1 szklanka mleka
  • 5 jajek (białka będziemy ubijać na sztywną pianę)
  • 3 szklanki mąki
  • przyprawa do piernika
  • 2 łyżki kakao
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 1 łyżeczka sody
  • szczypta soli
  • opcjonalnie: 1 szklanka rodzynek lub 1/2 szklanki orzechów do środka, polewa czekoladowa, orzechy i bakalie do przyozdobienia
Przygotowanie:
  • margarynę, miód i cukier podgrzać i rozpuścić, całość mieszać, wyłączyć gaz i dodać mleko, mieszać - całość odstawić i ostudzić
  • jak ostygnie dodać 5 żółtek i 3 szklanki mąki - całość dokładnie mieszać - ja używałam ręcznego miksera
  • dodać przyprawę do piernika i kakao, mieszać
  • dodać sodę, szczyptę soli i olej, dokładnie wymieszać
  • ubić białka na sztywną pianę i dodać do masy, całość delikatnie wymieszać łyżką
  • na koniec dodać rodzynki bądź orzechy, ja użyłam orzechów
  • całość przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia (ja użyłam prostokątnej, ale myślę, że w okrągłej będzie przede wszystkim wyższy)
  • wstawić do piekarnika, na 180 stopni, 40 minut
  • po upieczeniu odczekać jak ostygnie i przyozdobić polewą czekoladową i orzechami

Teraz pomyślałam, że piernik można przekroić wzdłuż i wysmarować konfiturą śliwkową. Choć, mój był tak idealny, nie za słodki, nie piekący w język od przyprawy piernikowej - idealny, że już niczego nie potrzebował.


Smacznego!