Jedynie tort nie był mojej "roboty", został zamówiony w jednej z cukierni, był śmietanowo-czekoladowy z wiśniami, bardzo lekki, nie za słodki, PYSZNY!
Pozostałe potrawy jak najbardziej przygotowałam sama. Dodatkowo zrobiłam jeszcze najprostsze na świecie szaszłyki (indyk, papryka, cebula, pieczarki), których zapomniałam sfotografować, sos "cacyki" tzatziki (ogórek zielony, czosnek, jogurt grecki, sól, pieprz), sałatkę z tuńczykiem, którą prezentowałam już na moim blogu i różne warzywa.
Dodatkowo oczywiście mieliśmy chipsy, paluszki, precelki i różne napoje :)
Ania, odebrało mi mowę ;) wszystko wygląda cudnie i zapewne tak samo smakuje! :)
OdpowiedzUsuńoj było pysznie, nieskromnie muszę przyznać :)
OdpowiedzUsuń