niedziela, 4 stycznia 2015

noworoczny detoks - kuracja neera

Witajcie!

Długo zastanawiałam się czy opisać Wam kurację na jakiej jestem, ale w sumie czemu nie. Pewnie wiele/ wielu z Was jest teraz na detoksie, diecie, czy postanowiło, że będzie. Taki to czas.

nowy rok - nowe postanowienia

Ale ile z tych postanowień rzeczywiście spełniacie? Ja sama wiem, że bywało różnie, ale chyba za każdym razem, z każdym rokiem powtarzałam, że w końcu schudnę. Teraz też jestem na diecie, bynajmniej nie żadnej diecie cud czy produktowej, np. jabłkowej. Nie, nie! Już wiem, że to nie dla mnie. Od marca jestem na diecie odchudzającej, a w zasadzie zmieniłam nawyki żywieniowe. Piszę, że jestem na diecie, bo w sumie jeszcze nie jestem na etapie, że osiągnęłam moją docelową wagę. Chudnę powoli, ale nie odmawiam sobie niczego. Najważniejsza zasada to 4-5 posiłków dziennie co około 3h. W takim systemie jedząc raz w tygodniu makaron czy kawałek słodkości też się da schudnąć. Metabolizm jest nakręcony, bo co chwilę coś dostaje i waga sama spada :)

Ale dzisiaj o kuracji oczyszczającej organizm, taki noworoczny detoks.
To KURACJA NEERA. Znana chyba na całym świecie.






Zapytacie pewnie po co - skoro chudnę? Otóż po świętach postanowiłam sobie, że się oczyszczę. Bo kuracja nie ma na celu utraty wagi, chudnięcia, a jedynie i głównie oczyszczenie organizmu z toksyn.

Schudnięcie to jedynie efekt uboczny. Po moich 3 dniach na detoksie praktycznie wynik na wadze nie będzie zauważalny. Ale na pewno zobaczy to mój organizm, skóra i włosy.

KURACJA NEERA to naturalna kuracja oczyszczająca organizm, pół litra syropu wystarczy na jakieś 4-5 dni kuracji. 






Po mojej 3-dniowej kuracji złogi zostaną usunięte, organizm oczyszczony. Będzie szał :)

Do takiego detoksu potrzebujemy:
cytrynę,
imbir bądź chili,
wodę,
syrop z drzew Madal Bal, czyli połączenie syropu klonowego i palmowego.

Efekty kuracji: 
oczyszczenie organizmu z toksyn 
oczyszczenie i ujędrnienie skóry 
poprawa przemiany materii 
zwiększona odporność na choroby i infekcje 
poprawa stanu włosów i paznokci 

zdrowszy sen 

A na czym ta kuracja w zasadzie polega?

Otóż na tym, że przez 3 dni nic nie jemy. Pijemy jedynie nasz napój. Napój ten to połączenie cytryny, imbiru, wody oraz syropu z drzew palmowych i klonowych.

Dziennie wypijamy do 10 szklanek syropku, który sporządzamy w proporcji:
1 szklanka wody,
2 łyżki soku z cytryny,
2 łyżki syropu + imbir bądź chili.

Pisząc ten tekst jestem w trakcie 3 dnia, co zauważyłam:
- bloki - co jakiś czas zapominam co chciałam zrobić, napisać, powiedzieć,
- ból głowy - utrzymuje się od końca pierwszego dnia - oznaka, że toksyny się uwalniają,
- pojawiły się krostki - toksyny wychodzą przez skórę,
- głód już w sumie nie jest odczuwalny.

Drugi dzień kuracji jest chyba najgorszy. Co prawda sam napój to około 1000 kcal, więc nie jest tak, że zupełnie nic organizmowi nie dostarczamy. Mało tego napój ma wiele wartości i minerałów, jednak do prawdziwego jedzenia dużo mu brakuje, ale jest super wstępem do diety odchudzającej czy przejścia na dobrą stronę mocy - czyli zdrowe jedzenie, po prostu!

I tak oto zaczęłam Nowy Rok, a w zasadzie 2 jego dzień. Mam wolne, a kuracja w dni wolne od pracy jest najlepszym do tego momentem. Jakby nie patrzeć jestem osłabiona. A już jutro zaczynam 4-dniowe wyjście z kuracji, które dostałam od dietetyczki. Więc jeśli zdecydujecie się na kurację pamiętajcie, że największym błędem jest zacząć jeść za dużo i zbyt wcześnie. Trzeba delikatnie i zdrowo, przynajmniej przez jakieś 2-3 dni.

Dodam, że u mnie skutkiem ubocznym jest to, że mam ochotę gotować bardziej niż zwykle, oglądam programy kulinarne i ciągle myślę o tym, co mogłabym ugotować :) Że nie mieszkam sama, to przez te 3 dni - 3 obiady będą zrobione. W najbliższych dniach pokażę co robiłam.


Ja zakupiłam kurację TUTAJ, jeśli ktoś chciałby więcej info na ten temat to zapraszam informacje o kuracji neera

I na koniec ważna informacja - nie wymyśliłam sobie tej kuracji sama, nie zachęcam Was, nie polecam. Po prostu podzieliłam się moim pomysłem na początek roku, czyli mój detoks. Nic więcej. Post nie nie jest sponsorowany.

Smacznego! :)

6 komentarzy:

  1. Chyba skorzystam i też sobie zafunduje takie oczyszczenie :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zachęcam, ale myślę, że jest to najlepsza metoda oczyszczania z jaką się spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy efekt uboczny w postaci spadku wagi wystąpił? Czy wygląd skóry jakoś się zmienił? Czy metabolizm został podkręcony? pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Waga spadła, cały 1 kg i najważniejsze się utrzymuje, a nawet leci - ale to już wynik trzymania diety. Skórę generalnie mam OK, jest nieco przesuszona przez minusowe temperatury na zewnątrz i kaloryfer wewnątrz, ale mimo, że w trakcie i kilka dni po maiłam niewielkie "syfki" teraz jest czysto! Generalnie jestem zadowolona z kuracji i zamierzam ją powtórzyć około czerwca - mimo, że ból głowy w trakcie był męczący :)

      Usuń
    2. Serdecznie dziękuję za odp. Chyba się skuszę :) Od dłuższego czasu czytam o tym sposobie oczyszczania organizmu i nie widzę negatywów poza ceną "syropu". Koleżanka siostry stosuje już szósty raz (oczywiście w zalecanych odstępach) i chwali tę metodę ale musiałam jeszcze się upewnić. pozdrawiam Ulka

      Usuń
    3. W moim gronie to dość popularna kuracja, kolegów najbardziej śmieszyła sytuacja "bloków", w sensie takie spowolnienie myślenia, dlatego wg mnie najbardziej optymalnym terminem prowadzenia kuracji jest czas kiedy nie musimy podejmować ważnych decyzji, pracować, ćwiczyć. No i sam smak syropku nie jest zły... w sumie ;)

      Usuń