Już wczoraj wiedziałam, że dzisiaj będę je robić, szukałam przepisu, zastanawiałam się. Miałam prawie wszystkie składniki z wyjątkiem proszku do pieczenia, a wszystkie przepisy jakie znajdowałam miały go w swoim składzie. Więc dziś rano miał być planowany spacer do sklepu. Wstałam i jeszcze taka ospała zaczęłam zaglądać na blogi, najpierw chciałam dokładnie sprawdzić składniki, a trafiłam na przepis bez proszku do pieczenia i tego potrzebowałam! Niemalże od razu zabrałam się do roboty!
Przepis zaczerpnęłam z bloga Tasty Variations, oryginalny przepis znajdziecie TUTAJ
Dodam, że jest to mega łatwy przepis, który nawet dla takiego laika w pieczeniu jak ja, nie stanowił żadnego problemu! Wystarczą składniki, miska i łyżka. Żadnego ugniatania czy coś :)
Oryginalny przepis nieco zmodyfikowałam i na jego podstawie zrobiłam w sumie 3 rodzaje ciasteczek owsianych:
z orzechami laskowymi,
z pestkami dyni,
z morelą i rodzynkami, a jedno ciastko było miksem ze wszystkimi składnikami :)
Składniki:
- 1,5 szklanki płatków owsianych
- 1 szklanka otrębów (miałam owsiane i żytnie)
- 2 dojrzałe banany
- 2,5 łyżki miodu
- 2 małe jajka
- 3 łyżki oleju rzepakowego
- dodatki: u mnie były to: garść orzechów laskowych; 2 łyżki pestek dyni, 4 morele i 2 łyżki rodzynek
Włączyłam piekarnik, żeby się rozgrzał do 180 stopni.
Do miski włożyłam dwa banany, rozgniotłam i dodałam miód, dokładnie wymieszałam powstałą "papkę". Następnie dodałam płatki owsiane i znowu wymieszałam, potem dodałam otręby i znowu wymieszałam. W zasadzie mieszałam za każdym razem, gdy dodałam nowy składnik. W następnej kolejności były to jajka i olej.
Odstawiłam na chwilę. W tym czasie orzechy laskowe potraktowałam moździerzem, chodziło mi o to, by nieco je rozdrobnić. Przygotowałam pestki dyni oraz pokroiłam morelę i wymieszałam ją z rodzynkami.
Gotowe "ciasto" podzieliłam na 3 porcje i do każdej z nich wsypałam przydział dodatków. Wymieszałam i formowałam placuszki, które wykładałam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Ciastka piekły się 20 minut w 180 stopniach z termoobiegiem.
Ciastka wyszły przepyszne! Bez zbędnego proszku do pieczenia czy sody, bez dodatkowego cukru. Miód i banany to wystarczająca słodycz.
Z podanej porcji wyszło mi jakieś 20 ciasteczek, z czego 2 pożarte zostały od razu po wyjęciu ich z piekarnika. Kolejne 2 ciasteczka owsiane zjadłam do kawy z mlekiem. Najsłodsze wyszły te z morelą i rodzynkami. Następnym razem zrezygnuję z miodu, jeśli będę robić z owocami. Te z orzechami i dynią najbardziej mi smakowały, były idealne.
Smacznego!
takie słodkości lubię ;)
OdpowiedzUsuńJa też :) Polecam przepis, bardzo łatwy, a ciastka przepyszne!
UsuńŚwietny przepis, trzeba wypróbować :D
OdpowiedzUsuńDzięki, daj znać jak wyszło! :
UsuńProste przepisy są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się!
UsuńTeż chętnie bym pochrupała takie ciasteczka...;)!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam takie ciasteczka, wygląda smakowicie, w dodatku samo zdrowie!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
elenagotuje.blogspot.com
Cieszy mnie to, że nie tylko ja uwielbiam takie ciacha! :)
UsuńLubię ciasteczka z nasionami. Chrup....:)
OdpowiedzUsuńhihi :)
Usuńfajny i prosty przepis. Trzeba tylko uważać z miodem, bo po obróbce termicznej niewiele się różni od zwykłego cukru
OdpowiedzUsuńo widzisz, niby miód zdrowy, a jednak też trzeba uważać, masz rację!
UsuńUwielbiam owsiane, nie dość, że wyglądają ładnie i pysznie smakują, to jeszcze są zdrowsze niż zwyczajne ciastka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
siwapiecze.blogspot.com
to racja!
UsuńNo bardzo fajny przepis. Szybki i prosty do wykonania. Ja znam podobny tylko w cieście podstawowym nie ma bananów, tylko kakao i oprócz 2 jajek jeszcze piana z kolejnych 2.
OdpowiedzUsuńO takiego nie znałam, spróbuję następnym razem, dzięki za pomysł!
Usuń